Każdy pies reaguje indywidualnie na jazdę samochodem – dla jednych jest to obojętne, a u innych generuje to ogromną ilość stresu, przez co reagują nadpobudliwością, piskiem, szczekaniem, rzucaniem się. Co robić w takich sytuacjach? Jak poradzić sobie z tak bardzo pobudzonym psem?
Przede wszystkim – stopniowe przyzwyczajanie
Podobnie jak ludzie, tak i psy, będąc wystawionymi na nowy bodziec, mogą zareagować nerwowo. Jest to dla nich nowe przeżycie, z którym nigdy wcześniej się nie spotkały. Jak zawsze – najlepiej ćwiczyć i socjalizować naszego pupila z nowymi rzeczami już od wieku szczenięcego. Mózg psa do 16. tygodnia życia jest najbardziej „chłonny” i to, co pozna w tym okresie, nie będzie dla niego niczym dziwnym, czy strasznym w późniejszym życiu. Jednakże, jeśli nie mamy takiej możliwości, możemy oczywiście zapoznać dorosłego psa z autem, jednak musimy się nastawić na dłuższą pracę i uzbroić w cierpliwość.
Zapoznając psa z samochodem, nie warto wrzucać go od razu na głęboką wodę i zabierać w długą przejażdżkę po wertepach. Najlepiej robić to etapami:
- Dać psu obwąchać samochód, zapoznać się z nim w swoim tempie.
- Zachęcać stopniowo do wskoczenia do środka (bez odpalania silnika!) i za to nagrodzić.
- Gdy pies jest już w stanie swobodnie wskoczyć do środka, najlepiej podłożyć pod to jakąś komendę (np. „auto”, „hop”). Pies będzie wtedy miał bezpośrednie skojarzenie – „aha, słyszę to słowo – wiem, co po nim nastąpi, znam to!” – przez co będzie się czuł bardziej komfortowo.
- Pies siedzi w środku – zapalamy silnik bez ruszania i nagradzamy za spokojne zachowanie.
- Kolejno – jedziemy przez kilka minut i nagradzamy za spokojne zachowanie.
- Stopniowo coraz bardziej wydłużamy czas jazdy.
Każdy z powyższych etapów powinniśmy ćwiczyć codziennie, przynajmniej przez kilka dni. Dopiero, gdy pies na danym etapie zachowuje się spokojnie, możemy przejść do kolejnego. Jak to poznać? Najczęstszymi objawami stresu w takiej sytuacji są: ziajanie, ślinienie się, pojękiwanie, szczekanie, kręcenie się po siedzeniu. Zależy nam na tym, by pies był w stanie spokojnie usiąść lub położyć się i obserwować otoczenie.
Najczęściej popełniane błędy:
– jeżdżenie z psem autem tylko do weterynarza, czy innego lekarza – pies szybko skojarzy sobie negatywnie auta z kolejnymi nieprzyjemnymi następstwami, przez co może nie chcieć tam wsiąść.
– zbyt szybkie przechodzenie do kolejnych etapów szkolenia – jak przy nauce każdej nowej umiejętności, tak tutaj kluczowe będą czas, cierpliwość i konsekwencja. Każdy chciałby widzieć efekty jak najszybciej, ale warto zrobić to raz, a dobrze – jest to umiejętność, która przyda się na resztę życia Waszego psa.
– przewożenie psa „luzem” na tylnym siedzeniu, przez co nie czuje się on bezpiecznie, bo rzuca nim na boki. Warto zainwestować w transporter lub porządne szelki i pas bezpieczeństwa, by zminimalizować ryzyko.
Co zrobić, gdy pies rzuca się i szczeka w aucie?
Przede wszystkim musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego mój pies szczeka w samochodzie? Jakie emocje nim wtedy kierują? Jest tu kluczowe, by dobrać odpowiedni sposób pracy przy niepożądanym zachowaniu.
- Ekscytacja – jeżeli jeździmy z psem autem tylko w celu zabrania go na spacer w bardziej oddalone miejsca, może on sobie kojarzyć przejażdżkę właśnie z tym. Warto zabierać autem psa w różne miejsca, raz na dłużej, raz na krócej, by nie wywoływało ono tylko jednego skojarzenia. Jeżeli pies nie potrafi opanować ekscytacji, na jakiś czas warto zaprzestać dalekich wycieczek i zacząć naukę spokojnego jeżdżenia autem w taki sam sposób, jak opisałam wyżej – stopniowo i etapami, nagradzając psa za spokojnego zachowanie.
- Strach/stres – jeżeli psa stresuje jazda i bardzo pobudzają go bodźce z zewnątrz, warto rozważyć przewożenie go w inny sposób, np. w transporterze. Jednakże, zanim to zrobimy, należy psa przyzwyczaić do wchodzenia do niego i odpoczywania w nim. Jak to zrobić?
- Zaczynamy w domu – ustawiamy transporter w spokojnym miejscu, najlepiej w kącie pokoju, z którego może on swobodnie obserwować otoczenie
- Ważne! Klatka/transporter to miejsce tylko i wyłącznie dla psa – nie wolno mu tam przeszkadzać, gdy je, czy odpoczywa. Jeżeli mamy więcej niż jedno zwierzę w domu, żadne inne nie powinno tam wchodzić. Pies ma się tam czuć bezpiecznie i komfortowo, a tak się stanie tylko wtedy, jeżeli potraktuje to miejsce jako swój azyl, do którego nikt inny nie ma wstępu.
- Od momentu wprowadzenia w domu klatki/transportera, podajemy mu jedzenie wyłącznie tam. Warto dawać tam psu także rzeczy, które zajmą go na dłużej – naturalne gryzaki, zabawki węchowe, kongi wypełnione jedzeniem – wszystko, przy czym pies będzie zmuszony do żucia, gryzienia, czy węszenia, będzie go wyciszało i uspokajało. A dokładnie na tym nam zależy – skojarzenie klatka = spokój, bezpieczeństwo i odpoczynek 😊
- Gdy pies sam chętnie wchodzi do swojego „pokoju” i lubi w nim przebywać, możemy zacząć przenosić go do samochodu. W ten sposób pies ma swoje bezpieczne miejsce w aucie, a dodatkowo odcinamy go także od bodźców zewnętrznych, które mogą wywoływać u niego pobudzenie.
Podsumowując, chcąc sprawić, by jazda samochodem było dla psa komfortowa, warto zadziałać dwutorowo. Po pierwsze, przyzwyczajać go do tego stopniowo, a po drugie – zacząć go przewozić w miejscu, w którym czuje się dobrze. Zyskamy wtedy i na spokojnym zachowaniu psa, i na bezpieczeństwie naszego pupila podczas jazdy.
- Pies szczeka i rzuca się w samochodzie – co robić? - 6 kwietnia, 2023
- 9 Najlepszych miejsca na spacer z psem w Warszawie - 8 czerwca, 2022
- Wczesna stymulacja neurologiczna szczeniąt - 2 kwietnia, 2022